OLA I KUBA | SLOW WEDDING CICHA 23

To był maj, pachniała Cicha 23 szaloną wiśnią japońską! Przyznajcie się, kto zanucił pod nosem? 🙂
Ach, co to był za dzień, co to był za ślub! Najprawdziwszy slow wedding, czyli tak jak Ola z Kubą sobie wymarzyli. Bez spiny, bez wielkiego planowania, bez atrakcji, która goniła atrakcję. To wesele toczyło się własnym rytmem, a każdy robił to na co miał ochotę. Spokojne przygotowania Panny Młodej tylko z druhną? Bardzo proszę. Ceremonia na luzie? Bardzo proszę. Drink w trakcie przyjęcia w przepięknym otoczeniu drzew w Cichej 23? Nie ma problemu. Pierwszy taniec bujaniec na tarasie? O tak! Ogień na parkiecie po zmroku? Jeszcze jak!
Ludzie, takich właśnie wesel życzę Wam i sobie, bo to jest w tym całym weselnym zamieszaniu najpiękniejsze i najważniejsze – że ma to być totalnie po Waszemu, w Waszym unikalnym stylu. Amen. 
A jak to było u Oli i Kuby w magicznej Cichej 23 zobaczcie poniżej 🙂