ZIMOWA SESJA ŚLUBNA W DOLINIE CHOCHOŁOWSKIEJ | MONIKA I aDAM
To była jedna z moich bardziej ekstremalnych sesji! Prawie nie doszła do skutku, bo dzień wcześniej dowiedzieliśmy się o dość poważnym zagrożeniu lawinowym. Musieliśmy więc szybko zmienić koncepcję i wybrać to co przy takich warunkach będzie bezpieczną opcją. I takim oto trafem znaleźliśmy się w Dolinie Chochołowskiej.
Powiem Wam, że zima w Tatrach na początku lutego to było jedno z moich większych zaskoczeń tego roku. I żeby było jasne, ja się spodziewałam, że będzie śnieg, mróz itp., ale ilość tego śniegu, intensywność opadów, sytuacja na drogach i wiele innych po prostu przeszły moje wszelakie wyobrażenia. Oczywiście taki klimat pięknie prezentował się na zdjęciach. Sceneria jak z bajki, chmury stworzyły nam najbardziej mięciutką blendę, ale fotografowanie przy padającym pionowo na twarz śniegu, przekopywanie się przez zaspy siłą własnych nóg i siarczysty mróz to nie są chyba niczyje wymarzone warunki na sesję ślubną.
Na szczęście Monika i Adam odnaleźli się w takiej sytuacji bardzo dobrze, a determinacja do tego by stworzyć piękną pamiatkę była tak silna, że przysięgam – ani razu nie usłyszałam z ich ust słów narzekania. No z nimi to konie można kraść, to jest taka super para! Szli w każdą moją propozycję jak w dym – nawet jeśli wiązało się to z solidną porcją śniegu za kołnierzem 🙂
Zapraszam Was na małą podróż na Podhale, przenieście się z nami do tej magicznej zimowej krainy i spójrzcie ile piękna można wyczarować w takiej niesamowitej scenerii. Czy ja już gdzieś nie mówiłam, że góry są cudowne i że je uwielbiam?