SESJA ŚLUBNA W MAGICZNYM BESKIDZIE NISKIM | KAROLINA I MACIEK
Jeśli na zdjęciach dałoby się zamknąć całą esencję lata to u mnie byłaby to właśnie ta sesja. W ten gorący środek lipca Karolina i Maciej zabrali mnie w piękną podróż. Udaliśmy się w kierunku magicznego Beskidu, do miejsc, w których Maciek biegał w wakacje za dzieciaka. To było moje pierwsze spotkanie z tamtymi krajobrazami, ale muszę powiedzieć że przepadłam. Tak bardzo zauroczyły mnie tamte tereny i tak miło płynął nam czas, że na jednej sesji się nie skończyło. Po złapaniu w ślubnych klimatach zachodu słońca, wstaliśmy wcześnie rano by skorzystać z uroku wschodu i w trochę bardziej piknikowym klimacie zrobić jeszcze kilka zdjęć. Mam poczucie, że ta historia jest idealnym odzwierciedleniem miłości Karoliny i Maćka, ich wrażliwości i tego, jakimi są ludźmi. Zapraszam Was więc na tę opowieść, mam nadzieję że poczujecie jej klimat w pełni.